Recenzja filmu

Noc w muzeum: Tajemnica grobowca (2014)
Shawn Levy
Miriam Aleksandrowicz
Ben Stiller
Robin Williams

Ta noc do innych jest niepodobna

Jedyne, co może uratować trzecią część "Nocy w muzeum" przed wyrzuceniem z pamięci, to ostatnia ekranowa rola Robina Williamsa. Nikt podczas kręcenia zdjęć nie mógł wiedzieć, jak autentycznie
Jedyne, co może uratować trzecią część "Nocy w muzeum" przed wyrzuceniem z pamięci, to ostatnia ekranowa rola Robina Williamsa. Nikt podczas kręcenia zdjęć nie mógł wiedzieć, jak autentycznie będzie brzmiała scena pożegnania Larry'ego Daleya (Ben Stiller) z Teddym Rooseveltem (Robin Williams) i ile będzie znaczyła dla widzów. Poza tym wzruszającym rozstaniem w filmie Shawna Levy'ego nie czeka jednak na widzów zbyt wiele. 



Jako nocny stróż pracujący w muzeum, w którym po zajściu słońca ożywają wszystkie eksponaty, Larry Daley nie może narzekać na brak przygód i zawodową rutynę. W "Tajemnicy grobowca" jego historyczni przyjaciele stają jednak przed olbrzymim zagrożeniem – okazuje się, że starożytna tablica, która dawała do tej pory mieszkańcom muzeum magiczną moc, powoli traci swoje właściwości. Po rozwikłaniu jej zagadki Larry wyrusza do Brytyjskiego Muzeum, by tam naprawić sytuację.

Podróż do Londynu będzie dla Larry'ego pouczająca z kilku powodów. To tu zrozumie, że pewne rzeczy nieuchronnie się kończą, a jego syn – o którym do tej pory nie potrafił myśleć inaczej niż jako dziecku – właśnie staje się niezależnym człowiekiem. "Tajemnica grobowca" jest więc w pewnym sensie także lekcją dla starszych widzów, mówiącą, że w pewnym momencie trzeba pozwolić odejść tym, których się kocha. Młodsi znajdą w trzeciej części "Nocy w muzeum" to, co zdecydowało o sukcesie poprzednich filmów w serii – głownie rozróby, slapstickowe żarty i niewybredne dowcipy. To, czy widzowie uznają warstwę komediową za zabawną, to już kwestia indywidualnego poczucia humoru. Dość powiedzieć, że bohaterką jednej z dwóch najśmieszniejszych scen jest sikająca kapucynka, a magiczna tablica przypomina kształtem iPhone'a trzeciej generacji.



Największą bolączką "Tajemnicy grobowca" jest jednak polski dubbing. Tak irytujący jak tylko polski dubbing może być – puste słowa "naprawdę" i "po prostu" padają tu co kilka sekund, a tuż za nimi w rankingu popularności są pochrząkiwania i nieartykułowane dźwięki. Nawet świetny Ricky Gervais i przezabawna Rebel Wilson bez oryginalnych głosów tracą swoje ekranowe atuty.  Najlepiej w całej obsadzie wypada nowy w tej serii aktor – Skyler Gisondo, grający syna Larry'ego. Użyczający mu głosu w polskiej wersji językowej Kajetan Lewandowski na szczęście nie odbiera mu uroku. Występ Gisondo można więc zaliczyć jako jeden z nielicznych małych plusów filmu.



Widzowie pożegnają w "Tajemnicy grobowca" jeszcze jednego aktora, który odszedł w tym roku – swoją ostatnią rolę zagrał tu także cudowny Mickey Rooney. Jego bohater – Gus, jeden ze stróżów muzeum, który odszedł na emeryturę – był w serii od początku. Trzecia "Noc w muzeum" jest więc jednym wielkim rozstaniem: Larry żegna się z synem i swoimi przyjaciółmi, a widzowie ze wspaniałymi aktorami. To dobry moment na zamknięcie serii. Więcej wycisnąć się z niej nie da.  
1 10
Moja ocena:
4
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones